arrow_left_alt

Blog

Wysokie koszty SaaS: Dlaczego subskrypcje nie zawsze są bardziej opłacalne

December 11, 2025

Platformy SaaS oferują na pozór proste rozwiązanie: stwórz sklep internetowy w krótkim czasie, płać miesięczną opłatę i pozwól komuś innemu zająć się technicznymi szczegółami. Dla startupów i małych firm, które dopiero zaczynają, to ma sens. Niskie koszty początkowe, szybka konfiguracja i żadnych zmartwień o hosting czy aktualizacje. 

Ale jest coś, o czym sprzedażowy slogan nie wspomina. Wraz ze wzrostem biznesu - więcej produktów, więcej ruchu, więcej transakcji - te miesięczne opłaty rosną razem z nim. To, co zaczynało się od 100 zł miesięcznie, zamienia się w 1000 zł, potem 8000 zł, a potem jeszcze więcej. Dodajmy do tego prowizje transakcyjne, funkcje „premium", które tak naprawdę są konieczne, dodatkowe konta użytkowników, i nagle ta „przystępna" subskrypcja kosztuje dziesiątki tysięcy złotych rocznie. Dla wielu firm przychodzi moment, w którym model subskrypcyjny przestaje być opłacalny finansowo. Platforma, która pomogła wystartować, staje się tą samą platformą, która uniemożliwia efektywne skalowanie. 

Na początek warto przyjrzeć się powodom, dla których rozwiązanie SaaS potrafi stać się kosztowną przygodą. 

Ukryte koszty subskrypcji SaaS

Miesięczna opłata widoczna na stronie z cennikiem to tylko punkt wyjścia. Oto co faktycznie podnosi koszty:

Opłaty związane ze skalowaniem

Większość platform SaaS pobiera wyższe opłaty w miarę rozwoju sklepu. Więcej produktów w katalogu? Wyższy plan. Więcej miesięcznych zamówień? Wymagana aktualizacja. Więcej członków zespołu potrzebujących dostępu? Płatność za użytkownika. Brzmi rozsądnie, dopóki nie zdamy sobie sprawy, że w praktyce firma jest „karana” za sukces. Sklep osiągający 200 tys. zł miesięcznie może płacić 1200 zł, ale po przeskalowaniu do 2 mln zł nagle opłata wynosi 8000 zł miesięcznie za dokładnie tę samą platformę.

Funkcje premium, które są faktycznie potrzebne

Podstawowe plany wyglądają przystępnie, dopóki nie okaże się, że funkcje rzeczywiście potrzebne do prowadzenia prawdziwego biznesu, takie jak zaawansowane raporty, niestandardowe workflow, obsługa wielu walut, dostęp do API, są zablokowane za droższymi planami lub sprzedawane jako dodatki. Te funkcje nie są dodatkami - to rzeczywiste potrzeby biznesowe, a każda generuje osobne koszty.

Prowizje transakcyjne

Wiele platform SaaS pobiera procent od każdej sprzedaży oprócz opłaty subskrypcyjnej. Nawet jeśli to tylko 1-2%, suma robi się spora. Firma osiągająca przychody w kwocie 4 milionów złotych rocznie płaci 40 000-80 000 zł tylko w prowizjach transakcyjnych, rok po roku, za przywilej korzystania z płatności na platformie, za którą i tak już płaci.

Uzależnienie od dostawcy i koszty migracji

Dane firmowe żyją w ich systemie, ustrukturyzowane na ich sposób. Jeśli kiedykolwiek pojawi się chęć odejścia od platformy SaaS, przed firmą kosztowne projekty migracyjne, potencjalna utrata danych i ryzyko zakłócenia działalności podczas migracji. Niektóre platformy celowo utrudniają eksport kompletnego katalogu produktów, danych klientów czy historii zamówień. Ta zależność nie jest przypadkowa, ponieważ utrzymuje ciągłość płatności.

Brak elastyczności a wzrost kosztów

Platformy SaaS są budowane z myślą o przeciętnym kliencie, co w praktyce oznacza, że nie są naprawdę dostosowane do nikogo konkretnie. To uniwersalne podejście tworzy realne problemy, gdy biznes rozwija własne procesy i wymagania.

Koszty integracji

Potrzeba połączenia sklepu z systemem ERP, zarządzaniem magazynem czy oprogramowaniem księgowym? Platformy SaaS oferują integracje, ale często są ograniczone do popularnych narzędzi i mogą nie pokrywać konkretnych potrzeb. Niestandardowe integracje wymagają usług pośredniczących (middleware), platform integracyjnych w chmurze (typu Zapier czy Make) lub czasu deweloperów - wszystko to podnosi miesięczne wydatki. Firma płaci opłaty subskrypcyjne do wielu serwisów tylko po to, by systemy mogły się ze sobą komunikować. 

Ograniczenia platformy i wymuszone obejścia

Każdy biznes ma specyficzne workflow - być może potrzebne są niestandardowe procesy zatwierdzania zamówień B2B, szczególne kalkulacje podatkowe dla wielu jurysdykcji czy unikalne zarządzanie magazynem powiązane z produkcją. Platforma SaaS nie obsługuje tego natywnie, więc trzeba szukać innej drogi. Firmy korzystają z aplikacji firm trzecich, które niosą ze sobą dodatkowy koszt. Manualne procesy, które marnują czas zespołu. Arkusze kalkulacyjne wypełniające luki między systemami. Każde obejście ograniczeń to kolejny miesięczny koszt lub kolejna godzina pracy, za którą firma płaci.

Gorzej, gdy firma uderza w twarde bariery, których platforma w ogóle nie jest w stanie przełamać. Być może potrzebne są bardziej złożone reguły cenowe czy konkretne struktury danych. Platforma jednak na to nie pozwala, przez co firma jest zmuszona porzucić wymaganie, zapłacić za kosztowną personalizację (jeśli w ogóle jest możliwa) albo zaakceptować, że technologia ogranicza strategię biznesową zamiast ją wspierać.

Paradoks polega na tym, że firma dalej płaci te same opłaty subskrypcyjne, otrzymując coraz mniejszą wartość, bo platforma coraz bardziej nie pasuje do tego, czego faktycznie potrzebuje.

https://bitbag.io/pl/blog/ecommerce-saas-platforms

Rozwiązania open-source i dedykowane

Platformy open-source zmieniają sposób płatności za eCommerce. Zamiast niekończących się miesięcznych opłat, firma płaci jeden raz za wdrożenie i od tego momentu platforma należy do niej.

Wyższa inwestycja początkowa, brak opłat cyklicznych

Tak, wdrożenie platformy open-source kosztuje więcej na starcie. Firma płaci za rozwój, konfigurację i uruchomienie. Ale gdy system działa, nie ma miesięcznej subskrypcji rosnącej z każdym rokiem. Koszty dotyczą hostingu (nad którym firma ma kontrolę i może go optymalizować), utrzymania oraz nowych funkcji, gdy są faktycznie potrzebne. Dla wielu firm punkt zwrotu przychodzi w ciągu 2-3 lat, a wszystko po tym okresie to czyste oszczędności w porównaniu z SaaS.

Pełna kontrola nad wszystkim

Kod, dane i decyzje dotyczące infrastruktury należą do firmy. Zmiana sposobu działania sklepu, przebudowa struktury danych produktowych czy integracja ze starszym systemem branżowym - wszystko jest możliwe bez proszenia o pozwolenie czy czekania, aż dostawca platformy może doda to kiedyś do swojego planu rozwoju.

Skalowanie dopasowane do biznesu

W przypadku open-source skalowanie oznacza dodawanie zasobów serwerowych lub optymalizację kodu, a nie przeskakiwanie na wyższy plan cenowy. Koszty rosną wraz z rzeczywistymi potrzebami infrastruktury, a nie sztucznymi limitami ustalonymi przez plany subskrypcyjne. Firma realizująca 100 zamówień dziennie i ta realizująca 10 000 zamówień dziennie mogą działać na tej samej licencji - różnica dotyczy tylko hostingu i optymalizacji wydajności.

Swoboda wyboru partnerów

Firma nie jest zamknięta w ekosystemie jednego dostawcy. Można wybrać agencję deweloperską, która pasuje do potrzeb i budżetu. Można przejść do innego dostawcy hostingu, jeśli pojawi się lepsza oferta. Można przenieść rozwój do wewnętrznego zespołu wraz z jego rozwojem. Platforma nie dba o to, kto ją utrzymuje - firma ma pełną elastyczność w zarządzaniu i rozwoju swojej technologii.

Sylius jako alternatywa open-source dla SaaS

Sylius to dobry przykład tego, co może oferować open-source'owy eCommerce - elastyczność zbudowana specjalnie dla firm, które wyrosły z gotowych rozwiązań lub chcą uniknąć uzależnienia od modeli subskrypcyjnych.

Brak miesięcznych opłat subskrypcyjnych

W przypadku Sylius firma płaci raz za wdrożenie i personalizację dostosowaną do konkretnych potrzeb. A potem? Brak cyklicznych opłat licencyjnych. Firma jest pełnym właścicielem platformy. Koszty ograniczają się do hostingu (nad którym ma kontrolę i może go optymalizować) oraz pracy deweloperskiej, gdy faktycznie pojawia się chęć dodania nowych funkcji. 

Modularna architektura dopasowująca się do każdego modelu biznesowego

Standardowy sklep B2C, funkcje B2B ze złożonym systemem cenowym i kontami organizacyjnymi, czy budowa marketplace - Sylius obsługuje wszystkie te modele. Firma nie jest zamknięta w jednym modelu biznesowym, bo platforma rośnie i zmienia się wraz ze zmianą strategii, bez nagłej konieczności zmiany platform czy negocjowania nowych kontraktów.

Pełna własność danych i mapy rozwoju

Dane pozostają w infrastrukturze kontrolowanej przez firmę. Priorytety rozwojowe firmy kierują tym, co zostaje zbudowane, a nie plan produktowy dostawcy. To firma decyduje, które funkcje są ważne i kiedy je wdrożyć, zamiast czekać miesiącami lub latami, aż dostawca SaaS może doda to, czego potrzeba. W przypadku branż regulowanych lub firm z konkretnymi wymogami zgodności taka kontrola jest niezbędna.

Realne oszczędności z realnych migracji

Wiele rozwijających się marek zmigrowało z platform takich jak Shopify czy BigCommerce do Sylius właśnie dlatego, że płatności przestały mieć sens. Gdy miesięczny rachunek za SaaS osiąga 12 000, 20 000 zł lub więcej, zainwestowanie tych pieniędzy w posiadanie własnej platformy zamiast jej wynajmowania staje się mądrzejszą decyzją finansową. Takie firmy mogą inwestować w funkcje, które rozwijają ich biznes, zamiast płacić za ogólny dostęp do platformy.

{{cta-technology-sylius="/pl/comp/cta"}} 

Porównanie modeli: SaaS vs Open-source (na przykładzie Sylius)

Kryterium SaaS Open-source (Sylius)
Koszty początkowe Niskie - opłata subskrypcyjna lub abonament miesięczny Wyższe - koszt wdrożenia i konfiguracji systemu
Koszty utrzymania Stałe, rosną wraz z liczbą użytkowników, transakcji lub funkcji Brak subskrypcji - koszty związane z rozwojem i hostingiem
Elastyczność Ograniczona - zależna od funkcji oferowanych przez dostawcę Wysoka - pełna możliwość dostosowania funkcji do potrzeb biznesu
Skalowalność Często ograniczona planem subskrypcyjnym lub limitem zasobów Dowolna - zależna od infrastruktury i wdrożenia
Kontrola nad danymi Dane przechowywane w infrastrukturze dostawcy (vendor lock-in) Pełna kontrola nad danymi i serwerem
Integracje z systemami zewnętrznymi Ograniczone do dostępnych pluginów i API Pełna swoboda integracji dzięki otwartemu kodowi
Bezpieczeństwo Zapewniane przez dostawcę, ale brak pełnej przejrzystości Możliwość samodzielnego audytu i wdrażania zabezpieczeń
Aktualizacje Automatyczne, ale bez wpływu na ich zawartość W pełni kontrolowane – można wdrażać, kiedy i co się chce
Dostosowanie wyglądu i funkcji Oparte o dostępne szablony i moduły Dowolne - pełna swoboda projektowa i funkcjonalna
Długoterminowy koszt posiadania (TCO) Wysoki przy długim okresie użytkowania i wzroście skali Niższy w perspektywie kilku lat, brak cyklicznych opłat
Czas wdrożenia Krótki - gotowa platforma dostępna od ręki Dłuższy - wymaga wdrożenia i konfiguracji
Wsparcie techniczne Zapewnione przez dostawcę w ramach subskrypcji Realizowane przez partnera technologicznego lub wewnętrzny zespół
Własność kodu i niezależność Brak - użytkownik korzysta z licencji dostawcy Pełna własność kodu i niezależność technologiczna
Przykładowe platformy Shopify, BigCommerce, Wix eCommerce Sylius, Magento Open Source, Shopware Community Edition

Podsumowanie

Platformy SaaS mają swoje miejsce. Pozwalają firmom szybko wejść do eCommerce przy minimalnej inwestycji początkowej, a dla wielu firm, które dopiero startują, to bardzo dobre rozwiązanie. Problem jednak pojawia się później, gdy biznes rośnie, a miesięczne opłaty wspinają się w górę, podczas gdy elastyczność się kurczy.

Platformy open-source takie jak Sylius oferują inną ścieżkę - wyższą inwestycję początkową, ale niższy całkowity koszt posiadania w czasie, pełną niezależność od decyzji dostawcy i możliwość zbudowania platformy, która faktycznie pasuje do strategii biznesowej, zamiast zmuszania biznesu do dopasowania się do ograniczeń platformy.

Jeśli firma planuje działać długoterminowo i stale się rozwijać, posiadanie staje się bardziej ekonomiczne niż wynajem. To inwestycja w zasób, nad którym firma ma kontrolę, zamiast płacenia w nieskończoność za dostęp do czyjegoś systemu.

Właściwy wybór technologii zależy od tego, dokąd firma zmierza, a nie tylko od tego, gdzie jest teraz. Warto myśleć w kategoriach lat, a nie kwartałów. Należy rozważyć, czego biznes będzie potrzebował przy 10-krotnie większej skali. Trzeba uwzględnić nie tylko miesięczne opłaty, ale całkowity koszt posiadania, elastyczność i strategiczną kontrolę nad kodem i danymi. 

Dla firm gotowych do poważnego skalowania te kalkulacje coraz częściej wskazują na odejście od subskrypcji w stronę platform, które faktycznie do nich należą.

{{cta-service="/pl/comp/cta"}}